ABC Liryczny Duet Folkowy – tak brzmi pełna nazwa grupy, którą tworzy dwóch panów: Arkadiusz Wąsik i Bogdan Kuśka. Dziś obaj występują w legendarnej szantowej grupie Ryczące Dwudziestki, ale kiedy powstawał ten projekt, Arek, nazywany „Kosmosem”, był liderem celtyckiej grupy folk-rockowej Stonehenge.
Kategoria: Recenzje (Page 2 of 213)
Warszawska grupa Glassgo powstała po rozpadzie zespołu Mordewind. Część muzyków, pod wodzą Mariusza Kuczewskiego, postanowiła kontynuować rozpoczętą jeszcze w poprzednim zespole przygodę z folk-rockiem. Różnica polega jednak na tym, że napisane przez lidera formacji piosenki nie mają już tak jednoznacznie morsko-żeglarskiego charakteru.
Paweł Oleszczuk vel Apolinary POlek przyzwyczaił słuchaczy do folkowego grania, wywodzącego się z nurtu autorskiej „piosenki z tekstem”. Bo i tekst i muzyka w jego przypadku są zazwyczaj co najmniej równie ważne. Okrasą jego muzyki było w ostatnich latach granie na różnych ciekawych akustycznych instrumentów, co mogło się łatwo kojarzyć ze nurtem contemporary folk, zwłaszcza w jego amerykańskim wydaniu.
Folk-rockowa grupa Isara to zespół inspirujący się muzyką celtycką. Jest to punkt wyjścia zarówno do poszukiwań utworów tradycyjnych, jak własnej twórczości członków grupy. Czasem do repertuaru zaplącze się jeszcze coś z muzyki dawnej. To, co odróżnia ich od dziesiątek innych zespołów, to fakt, że śpiewają po czesku. Nic dziwnego, wszak pochodzą z czeskiej Pragi.
Amerykańska grupa Skeleton McKee pochodzi z Dallas i tworzą muzycy związani z lokalną sceną folkową. Grająca na akordeonie wokalistka Betsy Cummings występuje z takimi grupami, jak Lost Tribe i Beyond the Pale. Marj Troyer, mandolinistka i gitarzystka, grająca też na tenorowym banjo, przez wiele lat była członkinią The Trinity River Whalers.
Groupa „Silent Folk”
W gruncie rzeczy nie ma chyba obecnie bardziej klasycznej grupy folkowej w Szwecji, niż Groupa. Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie kryje się po części w nazwie zespołu. Kiedy zaczęli grać koncerty praktycznie nie było w Szwecji zespołów folkowych, grających tradycyjną i inspirowaną tradycją muzykę. Taką, jaką kojarzymy np. z Irlandii. Skandynawowie nie mieli po prostu takiej tradycji.
W 2014 roku klasycy współczesnego polskiego pop-folku wrócili w naprawdę dobrym stylu. Już od jakiegoś czasu w mediach pojawiał się singiel Mamo ja nie chcę za mąż, w którym słychać było prawie wszystkie elementy stylu dawnych Brathanków, jeszcze z czasów współpracy z Haliną Mlynkovą. Jedyne czego naprawdę w nim brakowało, to gitary Jacka Królika.