Kategoria: Wykonawcy (Page 64 of 68)

Caledonia

Zespół Caledonia powstał wiosną 1997 roku i początkowo oscylował wokół nurtu żeglarsko – folkowego. Było to po części związane z tym, że próby odbywaliśmy w siedzibie Bałtyckiego Bractwa Jungów. Coraz bardziej ciągnęło nas jednak w kierunku muzyki folkowej i od 1998 roku taką muzykę gramy m.in. w trójmiejskich pubach. Pod koniec tego roku wykrystalizował się skład, który niemal niezmienny pozostał do dnia dzisiejszego, tj. Monika Żurkiewicz – skrzypce, Rafał „Taclem”Chojnacki – gitara elektryczna, mandolina, śpiew, Sebastian Przybyszewski – gitara akustyczna, Jacek Wysocki – gitara basowa.
W międzyczasie do zespołu doszli:Katarzyna Czerniak – skrzypce , Artur „Aruta” Guja – whistles, bodhran , uillean pipes, Radosław Pieczonka – gitara basowa (za Jacka Wysockiego). W tym składzie od ponad roku zespół koncertuje i tworzy nowy materiał. Od lutego 2001 na swoistym urlopie na Antypodach jest Monika, a zespół skupił się na pracy nad nowym materiałem z Kasią.
Repertuar zespołu to w większości utwory tradycyjne, które aranżujemy na swój sposób. Własne utwory, pisane przez zespół to zazwyczaj współczesne piosenki folkowe.
Na styl grania zespołu niewątpliwy wpływ mają nasze fascynacje muzyczne. Od czysto tradycyjnej muzyki folkowej (The Chieftains, The Dubliners) wędrujemy niekiedy w rejony niemal folkrockowe (Levellers, Great Big Sea).
Pod koniec 2001 roku zespół rozwiązał się, ale poszczególni członkowie pojawiają sie jeszcze czasem na scenie, razem lub osobno.

Taclem

Alan Stivell

Alan Stivell uznawany jest za ojca współczesnej bretońskiej muzyki folkowej. Stivell (bret. „źródło”) to pseudonim artystyczny, w rzeczywistości muzyk nazywa się Alan Cochevelou. To dzięki niemu świat poznał muzykę Bretanii – celtyckiego rejonu Francji. Urodził się w 1946 roku i miał lat dziewięć kiedy pierwszy raz zobaczył tradycyjną celtycką harfę.
Wkrótce po tym jak zaczął grać na harfie i interesować się okołoceltycką ideologią zaczął również grać na dudach szkockich.Od 1966 roku również śpiewa. Obecnie jest multiinstrumentalistą, choć jego ukochanym instrumentem jest celtycka harfa. W latach 70-tych na czele zespołu Breton udowodnił że stara, zapomniana już niekiedy muzyka, może brzmieć świeżo i rockowo.
Ze Stivellem nagrywali i występowali najwięksi muzycy folkowi i nie tylko (choćby Sinead O`Connor czy Kate Bush). Jego repertuar w zależności od okresu z którego pochodzą utworu, to albo surowa muzyka z dominującym brzmieniem harfy, alebo rockowe aranżacje tradycyjnej muzyki bretońskiej (i nie tylko), niekiedy spotyka się również brzmienia elektroniczne.
Ostatnio muzyk wydaje głównie albumy kompilacyjne.

Oficjalna strona artysty: www.alan-stivell.com

Taclem

Dubliners

Każdy kto zetknął się w troszke większym stopniu z muzyką irlandzką musiał natknąć się na The Dubliners. Ich piosenki należą do najczęściej spotykanych na setkach składanek poświęconych muzyce Zielonej Wyspy. Nie bez powodu nazywa się ich „ojcami chrzestnymi” irlandzkiej piosenki folkowej.
Zanim jednak powstała grupa The Dubliners istnial zespół Ronnie Drew Group, zebrany wokół gitarzysty, wokalisty i autora piosenek – Ronnie’go Drew. W grupie tej grali Luke Kelly – wokal, banjo i Barney McKenna – banjo tenorowe. Z czasem doszli do nich John Sheehan – skrzypce i Ciaran Bourke – wokal i tin whistle. Podstawę ich repertuaru stanowiły piosenki irlandzkiej ulicy, niekiedy sprośne pioseneczki i żywiołowo zagrane taneczne utwory tradycyjne. Nie oni pierwsi dokonali takiego połączenia, lecz to oni właśnie odpowiadają za pierwszą międzynarodową falę popularności piosenek irlandzkich.
Na scenie byli bardzo autentyczni – wyglądali jak uliczni muzykanci. Ich brody i burkliwy dubliński akcent dopałniały tej wizji. Rodząca się wówczas moda na folk sprawiła że ich pierwsza płyta z 1963 roku spotkała się z dość ciepłym przyjęciem w Wielkiej Brytanii. Jendak dopiero single „Seven Drunken Nights” i „Black Velvet Band” były prawdziwym punktem zwrotnym – oba znalazły się na brytyjskich listach przebojów.
Wiele ze swojego tradycyjnego brzmienia Dublinersi zawdzięczają Ronniemu, który był oryginalnym ulicznym balladzistą. Podobnie Luke, choć ten ostatni podpatrywał też, rodzącą się wówczas klubową scenę folkową w Anglii. Połączenie tych zainteresowań z miłością do piosenek irlandzkich sprawiło, że Luke równie często śpiewał rubaszne piosenki ludowe, jak i natchnione pieśni patriotyczne.
Kiedy o zespole zaczęło się robić naprawdę głośno coś się między nimi zaczęło psuć. Najpierw odszedł Luke, zastąpiony przez Boba Lyncha (było to w 1964 roku). Następny był Ronnie, którego miejsce zajął Jim McCann. Jim jednak nie zagrzał długo miejsca, i z powodzeniem zaczął grać solo. Wówczas do zepołu powrócił Ronnie.
Od 1966 do 1974 roku zespół miałstały skład. Dopiero wówczas z kapeli odszedł ze względów zdrowotnych Ciaran Bourke. Kolejnym ciosem była choroba Luke’a w 1980 roku. Udało mu się wrócić na scenę, lecz na krótko, gdyż zmarł w 1984 roku.
The Dubliners pozostają wciąż aktywnym zespołem. Choć wiekszość ich płyt na rynku to składanki, to prawdziwa moc ich nagrań tkwi w płytach studyjnych, gdzie wszystko zagrane jest lepiej, dokładniej.
Zespół często wspiera innych wykonawców, zarówno folkowych (pojawili się na płytach Jima McCann’a, Christy Moore’a, The Fureys i Stocktons Wing), jak i rockowych (choćby U2 i Hothouse Flowers). Najbardziej jednak upodobali sobie współpracę z symbolem młodego pokolenia lat 80-tych – The Pogues. Zeczęli od wspólnych nagrań studyjnych (najbardziej znana jest wspólna wersja „Irish Rover”, lecz zarejestrowali również „Rare Old Mountain Dew”, „Jack O’Heroes” i dwie wersje „Whiskey in The Jar”), później pojawiali się też na solowych płytach Shane’a MacGowana, a w grudniu 2001 uświetnili dubliński koncert reaktywowanej po latach grupy The Pogues.

Taclem

Lube

Pod koniec lat 80-tych, w Rosji (wówczas jeszcze Związku Radzieckim), na szczytach popularności znajdowały się grupy takie jak Laskowyj Szaj czy Muraż i inne. Nikt nie spodziewał sięwówczas pojawienia na rosyjskiej scenie grupy takiej jak Lube (zgodnie z pisownią anglojęzyczną).
Sami o sobie mówią że grają „historycznego rocka”. Swoją muzyką odwołują się do melodii i brzmień na których wychowały się całe pokolenia Rosjan. Nie można ich muzyki nazwać jednoznacznie folkrockową, choć pojawiają się w ich nagraniach instrumenty ludowe, a całość ma rockową oprawę.
Piosenki nawiązują nie tylko do czasów radzieckich, również do przedrewolucyjnej Rosji. Często doszukiwano się w nich naleciałości nacjonalistycznych, być może słusznie.
Idea takiego grania wyszła od muzyka Igora Matwienko i zaprzyjaźnionego z nim poety Aleksandra Szaganowa. Są oni autorami większości utworów zespołu. Sama kapela powstała w 1989 roku, wtedy też powstały pierwsze nagrania. Czternaście ich utworów znalazło się na debiutanckiej płycie „Atak”.
Nazwę zespołu wymyślił Nikolaj Rastorgujew. Mimo iż mieszka on w podmoskiewskich Lubercach, nazwa nawiązuje do słowa które znał z dzieciństwa. „Lube” w jezyku ukraińskim znaczy tyle co „miłość, kochanie”.
Popularność Lube rosła bardzo szybko, zwłaszcza za sprawą emigrantów, którzy rozreklamowali rosyjski zespół w Niemczech i Stanach Zjednoczonych. Obecnie mają już na koncie kilka płyt, choć raczej próżno szukać ich w naszych sklepach, łatwiej już raczej w Niemczech. Tym bardziej że zespół sporo koncertuje na zachodzie.

Taclem

Ur’ia

Zespół Ur’ia powstał na początku 1999 w Mińsku, stolicy Białorusi. Nowy muzyczny projekt muzyków znanych z różnych mińskich kapel miał łączyć rdzenną kulturę tych ziem z nowoczesnością.
Jeden z założycieli grupy – Franc – pracował wówczas nad aranżacjami wokali dla etnicznego zespołu Kolykhanka. W swoich pomysłach wykorzystywał wiele patentów z folkowych tradycji Tybetu, Indii, Chin, Egiptu i innych. Z kolei Ury Zadiran był gitarzystą rockowym, jego zespół opierał się na rockowym brzmieniu z lat 70-tych.
Pod nazwą Ur’ia pojawili się po raz pierwszy na międzynarodowym festiwalu Slowianski Bazar. W pierwszym składzie zespołu oprócz jego twórców pojwili się: Andrej Hwisewicz – instrumenty klawiszowe, Ludmiła Krukowskaja – gitara basowa, Chinedu Bid Epelibeh – wokal, instrumenty perkusyjne, Andrej Siwets – instrumenty perkusyjne, Wiktoria Mickulinskaja, Anna Soldatenko, Oxana Annuszkina, Anna Harewskaja wokale tradycyjne.
Nieco później zaszły drobne zmiany, miejsce Ludmiły zajął basista Alexander Solowiew. Do zespołu doszedł też perkuisista Oleg Kozlowski.
Ur’ia jest jednym z najlepszych białoruskich zespołów koncertowych.

Taclem

Sequel

Od 1998 roku nazwa Sequel zaczęła być kojarzona z celtyckim folk-rockiem granym w Niemczech. Zespół ten wzorował się na takich grupach, jak The Pogues, czy The Levellers, lecz w końcu udało im się znaleźć własne, bardziej oryginalne brzmienie.
Wciąż śpiewają o whiskey, kobietach, wojnie i miłości, aranżują tradycyjne utwory i czasem piszą nowe, choć na razie wykonują je tylko na koncertach.
Grywają głównie w rodzimym Monachium, choć niekiedy zdarzają im się również ogólnoeuropejskie trasy.
Pierwsza płyta, zatytułowana „Good Tradition” ukazała się w 1999 roku. W 2001 roku reedycję wzbogaconą o nagrania koncertowe wydał portal mp3.com. W rok później ukazał się album „Set The Sails”.

Skład zespołu:
Basi – skrzypce, mandolina
Funz – akordeon
Oli – gitara, banjo, wokal
Bergi – gitara, wokal
Chris – gitara basowa, chórki
Alex – bębny, perkusja

Oficjalna strona zespołu: www.sequel.de

Taclem

Emerald

Szczecińska grupa Emerald istnieje od 1991 roku i stanowi czołówkę rodzimego nurtu folk-rockowego. Od początku zorientowana na klimaty celtyckie, uprawia swoje muzyczne poletko na przekór modom i listom przebojów.
Podstawą zawsze są tradycyjne irlandzkie, szkockie lub bretońskie tematy ludowe podgotowane w piekielnym rock’n’rollowym kociołku prowokując taneczne harce i zwiększone spożycie. Grupa od lat posiada swój wyra?ny styl wywodzący się z jednej strony z klimatów pijacko – pubowych, a z drugiej, z werbalnego punk – folka w stylu takich grup jak the Pogues czy the Levellers. W Polsce brak jest tego typu kapel a podobne nie dysponują odpowiednią siłą rażenia. EMERALD gra wyłącznie własne opracowania tematów celtyckich, choć i potrafi zaszantować czy wręcz explodować rockowym coverem. Poza dużymi, elektrycznymi koncertami, EMERALD pojawia się w swoim akustyczno-pubowym wcieleniu jako stylowy kameralny band. Grupa kilkukrotnie występowała m.innymi w Danii i RFN. Na wydanej w 1999 r. CD „Rockin’ the Irish Pub” znajdziecie również utwory, które można dzisiaj usłyszeć na ich koncertach.
W 2003 roku ukazała się nowa EP-ka zatytulowana „Balony św. Patryka”.

Materiał własny zespołu

Stara Lipa

Początek historii zespołu sięga 1997 r., kiedy to Ania i Maciek spotykali się wieczorami w domu i próbowali grać jakieś zasłyszane tematy. Było trochę Open Folk, trochę tematów muzyki dawnej. Tak w dużym przybliżeniu zrodziła się koncepcja beztroskiego muzykowania. Od samego początku przychodziły pomysły na własne tematy muzyczne zbliżone do muzyki ludowej.
Któregoś słonecznego dnia na swoim słowianskim rydwanie wypełnionym infrarytmem nadjechał Daniel. I tak były już trzy duszyczki, które swym nawoływaniem krzyczały do Pana Boga, aby je wysluchał. Próżne to były lamenty i skowyty, ale tylko do momentu kiedy napotkali Agnieszkę, która nadeszła bardzo cichutko. To ona swym szeptem obudziła cały las, chóry anielskie wpadły w kompleksy, a diabły w piekle zaciskały zęby ze strachu, bo nikomu już nie chciało się grzeszyć tylko słuchać jak pięknie śpiewa ta, która uczyła się śpiewaś od samych aniołów. Lecz śpiew ten sam wytrzymać próby nie mógł.
I wtedy stało się, Dobry Bóg przysłał już samego anioła, a imię jego nie podobne do żadnego innego anielskiego imienia. Na swych roztańczonych i wściekle wirujących dźwiękach czarodziejskich skrzypieców nadleciała Gosia. Niech nie waży się ktokolwiek mówić, że zna dzwięki diablich skrzypiec, póki nie usłyszy a raczej póki nie zobaczy jak tańczy ten cudowny anioł ze swoimi skrzypcami.
Był rok 1998. Zdarzyło się trochę koncertów w domach kultury, raz nawet jeden festiwal, wszystkie te wydarzenia mocno wpływały na charakter muzyczny zespołu. Powoli sen mieszał się z rzeczywistością, a ta stawała się snem. A we śnie nadszedł potężnym krokiem olbrzym nad olbrzymami. Wtedy to wszyscy przebudzili się i zobaczyli nad soba łysą usmiechnięta twarz, zdająca się mówić niesłyszalne jeszcze wtedy słowa budzi się las, budzi się las …
Właścicielem tego natchnionego kroku był Michał, wielki konstruktor dzwieku, który z matematyczną dokładnościa budował frazy o jakich nikt jeszcze nie słyszał. W taki to sposób uzbierała się garstka smiałków, zafascynowanych pięknem muzyki naszych dziadów, rozbrzmiewającą w dawnych ruczajach, lasach i przy ongiś gadających strumieniach. Za przewodnika obrali głównie własną wyobraźnię i wrażliwość na cuda jakie niesie dźwiek.
Skład zespołu: Agnieszka Zdanikowska, Gosia Pałubzka, Michał Juszkiewicz, Maciej Cierliński, Daniel Monski.

Materiał własny zespołu

Boiled In Lead

W muzyce Boiled in Lead, zwłaszcza w warstwie instrumentalnej znaleźć można wpływy muzyki ludowej z różnych stron swiata, choć dominująca jest muzyka celtycka. Przy muzyce granej przez Boiled in Lead trudno nie poddawać się rockowym rytmom, jakimi podpiera się zespół. Nogi same rwą się aby choćby tylko powybijać rytm. W ich wykonaniu mieszanka folka i muzyki rockowej (niekiedy z wręcz punkową dynamiką) potrafi przekonać nawet sceptyków.
Muzycy Boiled in Lead twierdzą, że nigdy nie grają dwóch takich samych koncertów. Dość swobodnie improwizowali, głównie na instrumentach akustycznych, a zaczynali jeszcze przed modą na granie „unplugged”. Później zaczęli grać bardziej elektro-akustycznie.
Zespół pochodzi z Minnesoty i 18 razy został wyróżniony w Minnesota Music Awards, w tym jako „Album of the Year” za płytę „From The Ladle to the Grave”, oraz „World Music Album of the Year” za „Antler Dance” i „World Folk Group of the Year” w 1993 i 1995 roku.
Skład zespołu:
Robin „Adnan” Anders – bębny i perkusja
Drew Miller – gitara basowa, dulcimer
Adam Stemple – gitara, mandolina, wokal
David Stenshoel – skrzypce

Oficjalna strona zespołu: www.boiledinlead.com

Taclem

Great Big Sea

Alan Doyle, Séan McCann, Darrell Power i Bob Hallett spotkali się z zamiarem stworzenia zespołu grającego tradycyjną muzykę z Nowej Fundlandii, tak powstało Great Big Sea. Trudno w kilku słowach opisać dźwięki jakimi posługuje się GBS. Ich energiczna muzyka związana jest nierozerwalnie z celtyckim rockiem, pozostając jednocześnie muzyką tradycyjną. Bob, zespołowy multiinstrumentalista, stwierdził kiedyś że GBS jest „naprawdę agresywnym bandem folkowym, który dokonał zaślubin tradycji celtyckiej z nowoczesnymi rytmami”. Niektóre z wykonywanych przez nich utworów mają cztero lub pięciowieczną historię, a inne są ich kompozycjami.
Zaczynali jako grupa Rankin Streat, Séan (bodhran, tin whistle, gitara) i Bob (skrzypce, akordeon, mandolina, concertina i bouzuki), później spotykali się z Darrellem (bas i akustyczna gitara) i Alanem (gitara, wokal, instrumenty klawiszowe) i w 1991 roku zmienili nazwę na Great Big Sea. Do sukcesów grupy można zaliczy wspólne granie z The Chieftains na płycie „Fire in the Kitchen”.
W 1992 roku zespół wypuścił album „Great Big Sea”, który sami wyprodukowali, później doczekał się reedycji przez kanadyjską filię Warner Music. Ich drugi album, „Up”, wydany został we wrześniu 1995 roku i szybko osiągnął status platynowej płyty (w Kanadzie 100,000). Trzeci kanadyjski album (w międzynarodowej dyskografii – amerykańskiej i europejskiej – panuje pewien bałagan), „Play” wypuszczany w czerwcu 1997 roku w ciągu trzech miesięcy osiągnął platynę, a do końca lutego 1998 sprzedał się w ilości ponad 200,000 (podwójna platyna). Tymczasem Amerykanie wydali płytę „Rant & Roar” z wczesnymi nagraniami zespołu. Przedostatni album – „Turn” można było kupić w Polsce. Ostatni album „Road Rage” jeszcze do nas nie dotarł.
Zespół koncertował w Krakowie podczas jednego z festiwali Shanties.

Taclem

Page 64 of 68

Powered by WordPress & Theme by Anders Norén