Warszawska grupa Glassgo powstała po rozpadzie zespołu Mordewind. Część muzyków, pod wodzą Mariusza Kuczewskiego, postanowiła kontynuować rozpoczętą jeszcze w poprzednim zespole przygodę z folk-rockiem. Różnica polega jednak na tym, że napisane przez lidera formacji piosenki nie mają już tak jednoznacznie morsko-żeglarskiego charakteru.
Tag: Rafał Chojnacki (Page 2 of 12)

Apolinary POlek „Biegnijmy w noc”
Paweł Oleszczuk vel Apolinary POlek przyzwyczaił słuchaczy do folkowego grania, wywodzącego się z nurtu autorskiej „piosenki z tekstem”. Bo i tekst i muzyka w jego przypadku są zazwyczaj co najmniej równie ważne. Okrasą jego muzyki było w ostatnich latach granie na różnych ciekawych akustycznych instrumentów, co mogło się łatwo kojarzyć ze nurtem contemporary folk, zwłaszcza w jego amerykańskim wydaniu.

Isara „Na vlně”
Folk-rockowa grupa Isara to zespół inspirujący się muzyką celtycką. Jest to punkt wyjścia zarówno do poszukiwań utworów tradycyjnych, jak własnej twórczości członków grupy. Czasem do repertuaru zaplącze się jeszcze coś z muzyki dawnej. To, co odróżnia ich od dziesiątek innych zespołów, to fakt, że śpiewają po czesku. Nic dziwnego, wszak pochodzą z czeskiej Pragi.

Skeleton McKee „Edynburg Underground”
Amerykańska grupa Skeleton McKee pochodzi z Dallas i tworzą muzycy związani z lokalną sceną folkową. Grająca na akordeonie wokalistka Betsy Cummings występuje z takimi grupami, jak Lost Tribe i Beyond the Pale. Marj Troyer, mandolinistka i gitarzystka, grająca też na tenorowym banjo, przez wiele lat była członkinią The Trinity River Whalers.
Groupa „Silent Folk”

Groupa „Silent Folk”
W gruncie rzeczy nie ma chyba obecnie bardziej klasycznej grupy folkowej w Szwecji, niż Groupa. Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie kryje się po części w nazwie zespołu. Kiedy zaczęli grać koncerty praktycznie nie było w Szwecji zespołów folkowych, grających tradycyjną i inspirowaną tradycją muzykę. Taką, jaką kojarzymy np. z Irlandii. Skandynawowie nie mieli po prostu takiej tradycji.

Brathanki „Momtyle”
W 2014 roku klasycy współczesnego polskiego pop-folku wrócili w naprawdę dobrym stylu. Już od jakiegoś czasu w mediach pojawiał się singiel Mamo ja nie chcę za mąż, w którym słychać było prawie wszystkie elementy stylu dawnych Brathanków, jeszcze z czasów współpracy z Haliną Mlynkovą. Jedyne czego naprawdę w nim brakowało, to gitary Jacka Królika.

Marta Kania „Piosenki wodą pisane”
Cechą chatrakterystyczną wielu współczesnych, autorskich piosenek, wykonywanych na żeglarskiej scenie przez kobiety, jest ich portowość. Oczywiście zdarzają się opowieści o żeglowaniu, o dzielnych piratkach czy poetyckie opisy morza, jednak stereotyp kobiety w morskim folku przedstawia ją jako czekającą na brzegu. Czekają na chłopaków, mężów synów. I tęsknią.

Arunka „Arunka”
Dopóki nie zabrzmiały pierwsze dźwięki tej płyty, nie zdawałem sobie sprawy jak bardzo brakowało mi takiej muzyki, jaką proponuje Arunka. Wprawdzie jakiś czas temu przypomniałem sobie pierwsze nagrania irlandzkiej grupy Clannad, nad których korzennym jeszcze wówczas folkiem unosił się duch hippisowskiej improwizacji, jednak w Polsce już dość dawno nie słyszałem takiego grania.