Wiele atramentu z piór wylano nad próbą rozstrzygnięcia fenomenu piosenki żeglarskiej w Polsce. Niektórzy używają terminu „szanty”, inni upierają się przy „morskim folku”. Można by jeszcze pewnie wiele na ten temat napisać, gdyby nie fakt, że wciąż jest to zjawisko, które ewoluuje.