Mam z tą płytą spory problem. Z jednej strony chciałbym ocenić ją najbardziej rzetelnie jak to możliwe, z drugiej jednak zdaję sobie sprawę z tego, jakie ograniczenia nakłada na recenzenta fakt, iż tekst ma się ukazać na portalu poświęconym muzyce folkowej. Prezentowane są tu różne odcienie folku, w tym również takie, do których muzyce Romana Tkaczyka bardzo blisko, to jednak spojrzenie na ten album będzie wymagało co najmniej dwóch różnych perspektyw.