Płyta Ewy Gaworskiej to na scenie żeglarskiego folku zjawisko tak niecodzienne, że przez kilka lat w ogóle nie zdawałem sobie sprawy z istnienia tego krążka. Nagrania te wydano w 2014 roku, a w moje ręce płyta wpadła ponad 5 lat później. Pewnym usprawiedliwieniem jest to, że dla większości miłośników tego rodzaju muzyki, artystka pozostaje zapewne również postacią mało znaną. Z jej twórczością mogli się za to zetknąć wielokrotnie bywalcy festiwali piosenki turystycznej.