Kolejny studyjny album tego doświadczonego zespołu przedstawia nam zestaw nowych utworów. Nareszcie, ileż można wydawać koncertówek i nowo nagranych staroci?
Ale skoro mamy już nowy materiał, to co prędzej trzeba o nim napisać.
Pierwszy utwór – „Over The Next Hill” autorstwa Steve`a Tilstona – śpiewany przez Simona Nicola, kojarzy się z dobrymi czasami, kiedy to grupa wydawała takie płyty, jak „Red and Gold”. Z kolei „I`m Already There” to już inne, bardziej progresywno-folk-rockowe oblicze grupy. Właśnie ten progresywny klimat dominuje nad całą właściwie płytą. Być może to kwestia wokalu Chrisa Leslie`a, który coraz częściej zastępuje przy mikrofonie Simona.
Na płytach Fairportów zwykle nie brakuje czegoś do tańca. Tym razem mamy „Canny Capers”, z jednej strony będące w pierwszej części czym na kształt żartu, w drugiej zaś nawiązujące stylistycznie do takich utworów, jak słynny „Mock Morris”. Z kolei „Some Special Place” nawiązuje do bardziej lirycznych melodii.
Do najciekawszych utworów zaliczyłbym tu tradycyjną piosenkę „The Wassail Song”, która z jednej strony kojarzy się ze starym Fairport, z drugiej zaś ma w sobie jakieś nowe tchnienie. Prawdopodobnie dlatego, że gra śpiewają tu Simon i Chris.
Po jedenastym utworze („Si Tu Dois Partir” autorstwa Boba Dylana) otrzymujemy niespodziankę w postaci tradycyjnej szkockiej pieśni „Auld Lang Syne” w aranżacji Fairportów z gościnnym udziałem Simona i Hilary Mayor.
Cóż można napisać podsumowując album z nowymi utworami Fairport Convention… Na pewno można napisać, że to dobra płyta, z dobrymi utworami. Ale czy to wystarczy? Pewnie nie, warto byłoby dodać jeszcze, że mimo ponad czterdziestu lat istnienia zespół wciąż się rozwija. To prawie niemożliwe, ale tak właśnie jest.

Taclem