Na całym świecie wydaje się płyty harfiarzy i harfistek, w większości podobne do siebie i często nijakie. Wzorem Alana Stivella wielu muzyków wtapia się w nurt new age. Z Nadią Birkenstock jest inaczej, jej album ma własny charakter, artystka nie ulega schematom. Kto wie, może to dlatego, że nie wywodzi się z kręgu anglojęzycznego, jak większość tego typu muzyków? Nadia jest Niemką, a „Wandering Between The Worlds” to jej druga płyta.
Znalazło się tu się trochę znanych i trochę mniej znanych melodii, oraz parę piosenek. Niektóre – tak jak „Green grow the Rashes O” zawsze wypadają ciekawie, tym razem na dodatek jeszcze bardzo ładnie. Ja osobiście bardzo ucieszyłem się z ciekawego wykonania mało znanej piosenki „The Lothian Hairst”.
Na płycie „Wandering Between The Worlds” grają również zaproszeni muzycy. Są to: Sarath Ohlms na instrumentach perkusyjnych, Bernd Roth na akordeonie i bandoneonie, oraz Claus von Weiss na gitarze. Myślę, że gdyby Nadia dysponowała większym budżetem i mogła zaprosić większą ilość muzyków, płyta byłaby bogatsza i bliższa brzmieniowo nagraniom Loreeny McKennitt. Póki co jednak jest tak jak jest, czyli dość dobrze i ze sporym potencjałem na przyszłość.

Rafał Chojnacki