Zespół Briana Marshalla nosi nazwę Texas Kapela. Polskie słowo i nazwa amerykańskiego stanu, to kwintesencja tego, co znajduje się na omawianej tu płycie. Polonusy i to bodaj w drugim pokoleniu, grają polską muzykę ludową po swojemu.
Mamy tu rdzenne melodie z różnych stron Polski, niektóre, to standardy biesiadne, takie, jak „Miała Baba Koguta”, są też aranżacje naszych ludowych tańców. Trzeba przyznać, że teksańscy muzycy podeszli do tematu dość profesjonalnie i wyszła płyta na pograniczu country i folku. Tak właśnie – country. Słychać je zwłaszcza w grze skrzypka – Rona Kasowskiego. Z jednej strony nawiązuje on do ludowego „fiddlingu”, z drugiej słychać, że prawdopodobnie mógł mieć do czynienia z muzyką amerykańską.
Efekt takiego muzycznego spotkania jest bardzo ciekawy. Troszkę gorzej czasami z akcentem. Brian śpiewa po polsku i można go bez trudu zrozumieć, choć jest to już polski zmiękczony nieco akcentem zza oceanu.
Taclem
Dodaj komentarz