Dwuutworowa płyta młodej grupy z Belgii. Swoją muzykę nazywają postfolkiem i coś w tym jest. W pierwszym coś na kształt ludowego tańca przeplata się z jazzowymi improwizacjami. Wszystko to osnute jest brzmieniem charakterystycznym dla muzyki klasycznej.
W drugim utworze wszystko zaczyna się bardzo spokojnie. Jest niemal płaczliwie, aż w końcu całość trochę się rozdmuchuje. Na koniec wracamy do pierwotnego klimatu, pojawia się też zaśpiew.
Okazuje się, że dwa utwory dają sporo wiedzy o zespole. Mamy tu młodą kapelę, której muzyka kipi od emocji.
Kompletny album grupy Aranis zapowiadany jest na drugą połowę 2005 roku.

Rafał Chojnacki