Album „Partance” to trzecia płyta francuskiej grupy Babord Amures, stąd dopisek „vol. 3” na okładce. Grupa ta pochodzi z St. Malo i specjalizuje się w morskim i okołomorskim folku Bretanii i okolic.
Niektóre z zawartych tu pieśni i melodii są znane dobrze polskim słuchaczom. Nasze rodzime zespoły – takie jak The King Stones, Perły i Łotry Szanghaju, a ostatnio również North Wind – zaprezentowały nam całkiem spory repertuar bretońskich pieśni morza. Okazuje się jednak, że kiedy już posłuchamy tych utworów, to aranżacje okazują się inne od tych które znamy.
Już od pierwszego utworu („Daye O”) mamy wrażenie, że pobrzmiewa w nim coś znanego. To oczywiście echa słynnej „Banana Boat Song”. Tu jednak piosenka Harry`ego Bellafonte`a brzmi jakby była tradycyjną pieśnią z Bretanii.
Odmiennie od znanych nam wykonań brzmią też: „Pique la baleine”, „Le chant des Cap Horniers” (to bretońska inkarnacja pieśni „Roll the Woodpile Down”), „Le port de Québec”
Z innych pieśni na pewno warto zwrócić uwagę na świetne ballady, takie jak: „La Ligne Allworth” (tłumaczenie utworu Graeme`a Allwrighta) czy „Partance” (tekst to wiersz francuskiego poety i żeglarza doby romantyzmu Jeana Richepina).
„Partance” występuje obecnie na rynku w dwóch wersjach – jako płyta prezentowana przeze mnie w tej recenzji i jako dwupłytowy album (z inną okładką) zawierający bonusowo wcześniejszy materiał zespołu, zatytułowany „Ballades marines, Balades malouines”. Jednak niezależnie od wersji jest to wciąż muzyka warta posłuchania.

Rafał Chojnacki