Robert Jaworski, członek dość popularnego w naszym kraju Żywiołaka zrobił mały skok w bok, czego efektem jest EP „Zabobon” – krążek nagrany z jego nowym projektem, nazwanym Roberto Delira & Kompany.
Kto spodziewał się po Jaworskim jakichś rewolucji, ten może się delikatnie rozczarować. Muzyka proponowana przez rD&K jest bardzo bliska poczynaniom Żywiołaka – to folk dość radykalnie zaadoptowany do naszych czasów. To że nie ma rewolucji, nie znaczy jednak że brak na tej płycie momentów w pewien sposób innowacyjnych. Już sam początek krążka może wywołać u nas pewną dezorientację – przez pierwsze 30 sekund myślałem że wytwórnia najzwyczajniej w świecie strzeliła gafę, nagrywając na płytę rD&K któryś z numerów Huun-Huur-Tu. Nietypowy zabieg jak na polską płytę folk, gdzie pierwszy utwór na płycie zaczyna się śpiewem gardłowym. Z resztą, co tu dużo gadać, „Jarowit Jaryło” to numer niesamowity – niepokojący klimat, psychodeliczna melodia grana na lirze korbowej no i wspomniany już alikwot w wykonaniu lidera zespołu naprawdę robią swoje. Dalej robi się już bardziej tradycyjnie – mikrofon przejmują panie i wychodzi im to naprawdę bardzo dobrze. „Koń” to numer którego melodia wpada dość mocno w ucho. Również kolejny utwór, „Pantera” to pieśń w którym zdecydowanie rządzą panie. Muzycznie cały czas poruszamy się w klimacie mrocznego i nerwowo pulsującego folku, który jednak co i raz zaskakuje nas zmianami tempa i urokliwymi wokalami. Końcówka tej krótkiej niestety płyty robi piorunujące wrażenie. Zawadiacka opowieść „O Jednej Wieśniaczce” przywodzi na myśl melodie charakterystyczne dla macierzystej bazy rD&K – zespołu Ich Trole. Dużą rolę odgrywa tu świetny tekst i niesamowita lira korbowa, która wygrywa raz po raz kolejne, chwytliwe melodie. Epkę wieńczy tytułowy „Zabobon”, trzyminutowa dawka folkowego czadu – jeśli muzycy chcieli nam pokazać jak się gra punka na folkowych instrumentach, to udało im się to idealnie. Na uwagę zasługuje również ciekawy tekst, który mimo iż prosty w swej wymowie, daje w jakiś sposób do myślenia.
Robert Jaworski i jego ekipa robią bardzo dobrą robotę. Grają muzykę świeżą i przede wszystkim szczerą. Jeśli dodać do tego naprawdę ciekawe kompozycje i oryginalne instrumentarium, mamy oto na rynku kolejny folkowy zespół który ma szansę sporo zdziałać w przyszłości. Trzymam kciuki za dalszy rozwój projektu i z niecierpliwością czekam na więcej !

Marcin Puszka