Irlandczycy z Cruachan należą do europejskiej czołówki folk-metalowego grania. Choć nie wszystkie ich płyty wzbijają się na wyżyny gatunku, to jednak zawsze warto posłuchać nowych produkcji, ponieważ nawet jeżeli nie zaskakują nowymi pomysłami, to przynajmniej można być pewnym dobrego poziomu prezentowanych przez nich kompozycji.
Muzyka zespołu zawsze oparta była na celtyckich korzeniach łączyli je z różnymi odmianami metalu, choć dominujące były wpływy black i death metalu. Teraz również znajdziemy takie elementy, jednak można odnieść wrażenie, że zespołowi zależało tym razem bardziej na pewnej przejrzystości przekazu. Zrezygnowano z dużej liczby wściekłych riffów, na rzecz nieco bardziej klimatycznego grania, które nie zagłusza wokalu. Nie zawsze jest on tak czytelny jak byśmy chcieli, ale generalnie można zrozumieć o czym opowiadają kolejne pieśni. Najwyraźniej to historia stała się tym razem najważniejsza. Nie brakuje zatem zupełnie czystych wokali, a celtyckie instrumenty nie chowają się tak bardzo za ścianą dźwięku.
Wśród nowych elementów wymieniłbym tu przede wszystkim większa niż dotychczas inspirację brzmieniami spod znaku Bathory. Znalazłoby się również miejsce dla barbarzyńskiego metalu w stylu Bal-Sagoth. Z kolei miłośników folkowych standardów w metalowych wersjach na pewno ucieszy utwór „The Marching Song of Fiach Mac Hugh”, bardziej znana jako „Follow Me Up to Carlow”.
Wyd. Trollzorn Records 2014
Dodaj komentarz