Folk rockowe brzmienie grupy Connemara Stone Company nawiązuje do najlepszych tradycji celtyckiego rocka, spod znaku Thin Lizzy. Bazą jest tu riff, choć w odróżnieniu od klasyków, muzycy CSC nie sięgają tak często w kierunku bluesa. Bliższe są im raczej pop rockowe klimaty, wsparte czasem hard rockowym brzmieniem gitary.
Mimo że zespół pochodzi z Niemiec, nie odziedziczył po tamtejszej scenie topornej maniery przerabiania skocznych melodii na przyciężkie marsze. Sporo w ich muzyce przestrzeni, całość brzmi selektywnie i ciekawie, dzięki czemu nie umykają nam smaczki w postaci ciekawego brzmienia fletu poprzecznego w „Back Home in Derry”, urzekające schowanie melodii do tła w instrumentalnych „Balivanich” czy ciekawy, niemal filmowy wstęp do kompozycji „Leprechaun”.
Muzycy sięgają po kilka znanych melodii, które na pewno zwrócą na nich uwagę tej części folkowej braci, która wyszukuje nowych wersji starych utworów. Jednak sednem ich muzyki pozostają autorskie piosenki, które utrzymane są w charakterystycznym celtyckim duchu. Bez względu na to czy w tekstach nawiązują do celtyckiej tematyki (jak w „Wandering Aengus”) czy też zahaczają raczej o lokalne klimaty z Zagłębia Ruhry („Boys from the Ruhr”) bardzo ciekawie się tego słucha.
Chociaż nie jest to bynajmniej pierwsza płyta tej grupy (mają na koncie jeszcze pięć wydanych własnym sumptem albumów studyjnych i trzy koncertówki), to znalazły się tu utwory z różnych okresów działalności grupy. Po raz pierwszy jednak zarówno brzmienie studyjne, jak i całe wydanie płyty można uznać za w pełni profesjonalną realizację. Wprawdzie i tym razem wydawcą jest zespół, jednak można mówić o czymś w rodzaju nowego rozdziału w trwającej od 1995 roku historii.
Wyd. Connemara Stone Company 2015
Dodaj komentarz