Wokalistka Jacqui McShee to legenda brytyjskiego folku, najbardziej znana ze współpracy z jazz-folk-rockową grupą Pentangle. Jej partnerem muzycznym w tym zespole był przez długie lata gitarzysta John Renbourn. Z zespołem grał też Bert Jansch. Jednak kiedy w lata 90. doszło do rozpadu zespołu, żaden z tych muzyków nie znalazł się w składzie grupy dowodzonej przez Jacqui. Renbourn zrezygnował o wiele wcześniej, Jansch wycofał się właśnie wtedy. Trzeba jednak przyznać, że wokalistka ma szczęście do dobrych gitarzystów.
Najnowsza płyta z udziałem Jacqui McShee sygnowana jest przez nią i przez śpiewającego gitarzystę, Kevina Dempsey’a. Przed laty grał on w kilku formacjach z Dave’m Swarbrickiem, legendarnym skrzypkiem Fairport Convention. Współpracował też mi.in. z Karen Tweed, Peterem Knightem i Mary Black. Ma też na koncie kilka albumów, gdzie na oładce pojawia się jego nazwisko, choć zwykle w jakimś ciekawym towarzystwie. W 2018 roku jego drogi skrzyżowały się z Jacqui McShee, co zaowocowało wspólnymi koncertami (w tym czasie wokalistka występowała też z własnym zespołem Take 3).
„From There to Here” to album bardzo skromny brzmieniowo. Klasyczna gitara w rękach Dempseya to instrument bardzo żywy, poddający się jego palcom jak plastelina, oddający różne nastroje, barwy i rytmy. A jednak wciąż pozostaje to jednak tylko gitara. Nawet nagrywanie kilku śladów, stosowanie różnych gitar i różnych stylów grania, nie zmieni tego podkładu w orkiestrę. I czasami słuchajac zamieszczonych tu utworów ma się wrażenie, że czegoś jednak w tym brzmieniu brakuje. Taka muzyka aż się prosi o pociągnięcie smyczka po strunach skrzypiec, czy jakieś brzmięce w tle flety. Choć jest tu i folk i blues i trochę jazzu, to w rezultacie jednak pozostaje trochę niedosytu.
Świetnie uzupełniają się za to głosy dwojga bohaterów tej płyty. Wokal Jacqui brzmi wciąż świeżo, choć z biegiem lat nabrał jednak głębi i dojrzałości. Z kolei Kevin jako wokalista wpisuje się w nurt mocno brzmiących folksingerów, takich jak Dick Gaughan czy John Faulkner. Nietrudno uznać „From There to Here” za album udany, zwłaszcza że jest tu do czego wracać. Domyślam się, że chodziło o to, żeby płyta brzmiała inaczej, niż albumy nagrywane przez tą dwójkę z innymi artystami. I to się w gruncie rzeczy udało. Nawet jeżeli wyszło to trochę zbyt surowo.
Rafał Chojnacki
Utwory: 1. Nature Boy 2. Jack Monroe 3. Lord Franklin 4. Beautiful Island 5. Brigg Fair 6. Ribbon Bow 7. Inisfree 8. Frankie 9. Telephone Lies 10. Leaving
Wyd. McDem Records 2020
Dodaj komentarz