Dopóki nie zabrzmiały pierwsze dźwięki tej płyty, nie zdawałem sobie sprawy jak bardzo brakowało mi takiej muzyki, jaką proponuje Arunka. Wprawdzie jakiś czas temu przypomniałem sobie pierwsze nagrania irlandzkiej grupy Clannad, nad których korzennym jeszcze wówczas folkiem unosił się duch hippisowskiej improwizacji, jednak w Polsce już dość dawno nie słyszałem takiego grania.
Oczywiście są wciąż nowe projekty, choćby z udziałem Macieja Rychłego (np. niedawna „Muzyka Świętych Jezior”), jednak po takich wykonawcach człowiek spodziewa się już muzyki, nad którą unosi się specyficzna aura. Dlatego też płyta Arunki była dla mnie mocnym zaskoczeniem.
Punktem wyjścia jest tu pogański folk. Próżno tu jednak szukać ludowych melodii, nawiązujących do dawnej obrzędowości. Autorką kompozycji jest Karolina Baworowska, multiinstrumentalistka i wokalistka. Jak sama przyznaje jest w jej muzyce coś z brzmień celtyckich, słowiańskich i z klimatu fantasy. Wspomina też o psychodelicznych brzmieniach lat 70. I rzeczywiście – wszystko to się tu znajdzie! Ciekawe jest też instrumentarium. Sama autorka zagrała m.in. na flecie, kalimbie i ukulele. Usłyszymy tu jednak również zaproszonych do zespołu muzyków. Pojawiają się więc bębny, skrzypce, didgeridoo a nawet 12-strunowa gitara. I wszystko to brzmi spójnie, niezwykle interesująco i na swój sposób pociągająco.
Jedynym mankamentem jest stosunkowo krótki czas trwania albumu. Ale zawsze lepszy taki lekki niedosyt niż nagrywanie na siłę kolejnych kompozycji. Dzięki temu mamy materiał bardzo świeży i różnorodny.
Autor: Rafał Chojnacki
Utwory: 1. Srebrne motyle 2. Szept Waligóry 3. Wieczna wieszczka 4. Leśne żywioły 5. Portal 6. Wilczy taniec 7. Sen
Wyd. Arunka FantasyFolk 2021
Dodaj komentarz