Folk-metalowa grupa Velesar nie pozostawia nam wątpliwości, że jej najważniejszym polem eksploatacji jest granie na ciężko brzmiących gitarach. Wstawki na skrzypcach czy fletach są tu wykorzystane w formie ozdobników, które wprowadzają folkowy klimat, do jednoznacznie metalowych piosenek. Ozdobników tych jest jednak na tyle dużo, że miłośnicy takiego łączenia gatunków będą usatysfakcjonowani.
Thrashowe gitary, pojedynkujące się w solówkach z bardziej etnicznymi instrumentami dodają tej płycie własnego charakteru. Wykluwa się z tego ciekawe i – co ważne – selektywne brzmienie.
Cały koncept zespołu, to nawiązanie do demonologii i mitologii Słowian. Słychać to w tekstach – które są przez to momentami nieco zbyt przaśne – ale też w całej otoczce brzmieniowej. Choć Marcin „Velesar” Wieczorek, lider formacji, która zawdzięcza mu swoje miano, nie jest wybitnym wokalistą, Jego chropowaty głos zdaje się do takiej muzyki całkiem nieźle pasować. Gorzej, że teksty brzmią czasami nienaturalnie, ze względu na transakcentację, która daje prymat melodii nad naturalnym rytmem języka. Różnicę w wokalnym poziomie wykonawczym słychać najlepiej, gdy na płycie pojawiają się goście. Doskonałym przykładem jest kończąca płytę „Radecznica”, w której lider zespołu śpiewa równolegle z Mikołajem Rybackim z Percivala.
Mimo tych drobnych mankamentów „Szczodre Gody” to album udany. Zaskakuje wieloma świeżymi pomysłami, co w tej konwencji nie jest już takie proste.
Utwory: 1. Krocząc za głosem praojców (intro) 2. Zmora 3. Swaćba 4. Ognie Swaroga 5. Szczodre Gody 6. Krwawy los 7. Polny wiatr 8. Śpiew Juraty (szanta bałtycka) 9. Przegrana sprawa (dumka słowiańska) 10. Modły 11. Radecznica
Wyd. Velesar, 2021
Dodaj komentarz