Cechą chatrakterystyczną wielu współczesnych, autorskich piosenek, wykonywanych na żeglarskiej scenie przez kobiety, jest ich portowość. Oczywiście zdarzają się opowieści o żeglowaniu, o dzielnych piratkach czy poetyckie opisy morza, jednak stereotyp kobiety w morskim folku przedstawia ją jako czekającą na brzegu. Czekają na chłopaków, mężów synów. I tęsknią.
Twórczość Marty Kani jest przeciewieństwem takiego stereotypu. Owszem, nie brakuje tu tęsknoty, ale nawet wówczas – jak w piosence „Tęsknię za tobą” – jest to tęsknota za wspólnym pływaniem. W piosence „Taki los” to ona, tym razem jako córka rybaka, wypływa w morze, a on czeka na brzegu i tęskni. I nic w tym dziwnego, że perspektywa jest tu zupełnie inna, autorka tych piosenek jest jachtowym kapitanem, zawodowo związanym właśnie z żeglowaniem po morzach i to tych całkiem odległych.
„Piosenki wodą pisane” to głównie poetyckie impresje, ich przykładem mogą być utwory takie jak „Kolebka marzeń”, „Jesienne zmagania z czasem” czy „Legenda”. Nie brakuje jednak żywych, pełnych energii i emocji piosenek, opowiadających bardziej konkretne historie. Czase morze jest w nich lekarstwem na problemy („Białe skrzydła”), innym razem zagrożeniem („Sztorm”), a także miejscem, gdzie można spełnić wreszcie swoje marzenia („Choroba lądowa”). Wiele tekstów ma bardzo osobisty charakter, związany ze sposobem widzenia świata („O świcie”, „Ostatni rejs”).
Jak przystało na zawodową żeglarkę, Marta Kania używa w swoich piosenkach sporo socjolektów: terminy, zwroty i nazwy, wywodzące się z żeglarskiej nomenklkatury, są dla niej chlebem powszednim, a piosenkom dodają więcej głębi i autentyczności. Ciekawie prezentuje się też strona muzyczna. Zamiast surowego, gitarowego grania otrzymujemy tu dość bogate instrumentarium, dzięki temu, że Marcie udało się zgromadzić spore grono wspierających ją w studio instrumentalistów. Nie ma tu jednak prób stylizacji na jakieś niby-irlandzkie granie, co jest dość typowe dla sceny piosenki żeglarskiej. Owszem, utwory mają wyraźnie folkowy charakter, ale bez konieczności nadawania mu jakichkolwiek przymiotników.
Piosenki Marty Kani wymagają specyficznych warunków do właściwego odbioru. Może się okazać, że nie od razu je polubimy. Ja sam również początkowo nie dałem sie tej muzyce porwać. Jednak kilka spotkań z jej muzyką graną na żywo, sprawiło, że wróciłem do płyty i jej odbiór był już zupełnie inny. Dlatego uważam, że warto tym piosenkom dać trochę czasu.
Rafał Chojnacki
Utwory: 1. Białe skrzydła 2. Bossanova na dobry początek 3. Tęsknię za tobą 4. Kolebka marzeń 5. Choroba lądowa 6. O świcie 7. Taki los 8. Jesienne zmagania z czasem 9. Czas na rejs 10. Sztorm 11. Legenda 12. Powróćmy na jeziora 13. Pożegnanie żeglarza 14. Ostatni rejs
Wyd. CM Records, 2020
Dodaj komentarz