Szwagierkolaska powstała jako towarzyska formacja muzyczna w której spotkali się dwaj muzycy starego (częstochowskiego) składu grupy T.Love – Muniek Staszczyk i Andrzej Żeńczewski. Wypadkową muzycznych fascynacji obu panów jest właśnie taka muzyka, jaką usłyszeliśmy na albumie „Luksus”. Klimat przedwojennej Warszawy znany z piosenek Stanisława Grzesiuka spotkał się tu z aranżacjami w stylu The Pogues (którego zadeklarowanym fanem jest Muniek). Folkrockowa konwencja przypadła do gustu szerokiej publiczności, a singiel „U cioci na imieninach” stał się mega hitem. Sukces płyty zaskoczył samych twórców. Po długiej trasie koncertowej zespół zawiesił działalność, a muzycy wrócili do swoich macierzystych formacji – Muniek do T.Love’u, Andrzej do Daabu. Warto tez wspomnieć o pozostałych muzykach, sekcja rytmiczna to młodzi, acz znani już muzycy jazzowi – Grzegorz Grzyb (perkusja) i Olo Walicki (gitara basowa, kontrabas). Składu dopełnia grający na banjo i mandolinie Janusz Tytman.
Po czteroletniej przerwie formacja zeszła się by zarejestrować drugi album, o niezbyt szczęśliwym tytule „Kicha”. Płyta ta cieszyła się średnią popularnością, choć jest na niej sporo ciekawych utworów, w tym kawałek „24 dni” spółki Staszczyk/Żeńczewski będący nieznamym dotąd utworem starego T.Love’u. W aranżacji Szwagierkolaski brzmi jak rasowy utwór „okołopoguesowy”.
Trzecim wydawnictwem formacji jest płyta wydana w serii Złota Kolekcja, a zatytułowana „U cioci na imieninach”. Jest to zbiór piosenek z dwóch płyt zespołu, oraz dwa bonusy – polskie wersje piosenek The Pogues.
Obecnie zespół koncertuje sporadycznie, a o nowych nagraniach na razie nic nie słychać.
Taclem
Dodaj komentarz