Wywiad z Michaelem McGlynn’em – założycielem Anúny.
Pytanie: Kiedy ty zaczynałeś studiować muzykę ? Jaki wpływ miała twoja rodzina na muzyczną karierę ?
Odpowiedź: Zaczynałem w wieku czterech lat z mym bliźniaczym bratem, Johnem, później dołączył do nas młodszy brat Tom, który właśnie opuścił „Riverdance”. Śpiewaliśmy, podczas gdy nasza matka grała na fortepianie – w naszej rodzinie nie było żadnych geniuszy, i w rzeczywistości żaden z nas nie odebrał klasycznego wychowania muzycznego. Moja rodzina nie wywierała wpływu na moją karierę, czuliśmy, że najważniejsze jest pokazanie ludziom wielu rzeczy, aby mogli się nimi cieszyć, radość uczestniczenia w tym jest bardzo ważna.
P: Gdzie dorastałeś ? Czy to w jakikolwiek sposób wpłynęło na twój wybór kariery muzyka ?
O: Dorastaliśmy w kilku miejscach w Irlandii: w Dublinie, w Donegal, Waterford i Galway – dało nam to sporą wiedzę o życiu w dzisiejszej Irlandii. Muzyka nie była pierwszym wyborem, jakiego dokonałem.
P: Więc jaki muzyczny trening przeszedłeś ?
O: Mam wykształcenie muzyczne i w języku angielskim. Jestem średniej klasy pianistą, lepszym śpiewakiem – John doszedł do stopnia 5 w fortepianie, odkrywa na tym instrumencie swe własne muzyczne ścieżki – jego nowa płyta „Song for a Fallen Angel” jest już w sprzedaży. Jest też dyplomowanym architektem.
P: Gdzie studiowałeś i co ciekawego się tam działo ?
O: Studiowałem na University College w Dublinie, później w Trinity College, też w Dublinie – śpiewałem z pół-zawodowym chórem studenckim RTE Chamber Choir. Monicę Donlon spotkałem w 1985 w college’u, a Miriam Blennerhassett 1987 w w UCD Chamber Choir. Obie są jeszcze ze mną jako założycielki i członkinie Anúny.
P: Co sprawiło że postanowiłeś założyć Anúnę ? Czy to pierwsza założona przez ciebie grupa ?
O: Prowadziłem chóry w collage’u i wtedy powstała Anúna. Zaczynaliśmy jako An Uaithne, śpiewaliśmy renesansową i współczesną muzykę – jakkolwiek zauważyłem, że audytorium reaguje najlepiej na moją muzykę, do dziś wykonujemy głownie moje własne kompozycje. John dołączył do nas w 1990 roku, jego dojście zmieniło chór dość znacznie, ponieważ był on dotąd muzykiem rockowym. Jego obecność pozwalała nam badać inne sposoby przedstawienie muzyki, która zwykle usypiałaby ludzi.
P: Jak przebiegał wybór członków Anúny ? Jakie kwalifikacje musieli posiadać ? Ty ich znalazłeś, czy sami do Ciebie przyszli ?
O: Ludzie przychodzą często do grupy przypadkiem – wszystko, czego potrzebują, to dobry trening i to różnego rodzaju – kilku przyszło z niewprawionymi głosami i kiepską znajomością nut – inni są doskonałymi śpiewakami, ale nie mogą się zdobyć na występowanie. Porządkujemy ich, ulepszamy postawę i wystawiamy przed międzynarodową publiczność – zwykle pomagamy i radzimy jak powinni pracować nad swoją technika wydobywania głosu. Nie potrzebujesz żadnych konkretnych kwalifikacji w tej grupie – właściwie tylko względnie małe ego : )
P: Jak Anúna została wplątana do „Riverdance” ? Jak długi był tam jej pobyt ? Co sprawiło, ze ostatecznie porzuciła „Riverdance” ?
O: Anúna śpiewała w „Riverdance” od jego powstania na Eurowizji do września 1996 roku. Bill Whelan i Moya Doherty zaprosili nas – przychodzili i obserwowali nasze przedstawienia i mój styl muzyczny. Wtedy w całości przystąpiliśmy do „Riverdance” [świece – długie suknie z trenami – żadnego przewodnika – czysty kobiecy wokal prowadzący – emocjonalne dźwięki chóru – ruch], i to była wielka przygoda, a my byliśmy jej częścią. Moya zawsze traktowała nas bardzo dobrze, i uznawała że „Riverdance” ma dług wobec Anúny.
Wyciągnąłem Anúnę z „Riverdance” ponieważ wszyscy musimy podążać swymi życiowymi drogami – moja nie prowadziła do show. „Riverdance” stawało się coraz bardziej komercyjnym przedsięwzięciem, stawało się też znacznie mniej interesujące i wyzywające niż to, co robiliśmy dla siebie. Jestem zadowolony z jakości z naszych występów, jak i nagrań w show, nawet najnowsze wydawnictwo [Lato 2000] „Riverdance on Broadway” używa trzech utworów w których występuje Anúna, z drugiego albumu „Riverdance”.
To było bardzo trudną rzeczą – odnowić chór w 1996 roku – ale my przeszliśmy własne oczekiwania, szczególnie na „Behind The Close Eye” i na najnowszym albumie.
P: „Behind the Closed Eye” jest jakby obok wszystkich innych albumów Anúny, gdyż towarzyszy wam Ulster Orchestra. Jak to się stało, że Anúna u Ulster Orchestra wspólnie nagrali płytę? Czy miałeś jakieś doświadczenie w pisaniu muzyki na orkiestrę ? Jak duże to było wyzwanie ?
O: Zazwyczaj jestem przedstawiany jako kierownik Anúny, ale rzeczywiście jestem zawodowym kompozytorem; aranżowałem ostatnio partie smyczkowe na nowym albumie Johna. Album „Behind The Closed Eye” był dla mnie szansą – i jest to piękny album. Było dla mnie honorem pracować z tak doskonałą orkiestrą – jak dobrze pójdzie będziemy współpracować z Gothenburg Symphony Orchestra w styczniu 2001 roku w Szwecji. Występowaliśmy ostatnio na bardzo prestiżowym Celtic Connections Festival w Glasgow z Orchestra of Scottish Opera .
P: „August”, to nawiedzona piosenka z pięknymi harmoniami wokalnymi. Dlaczego wybrałeś ją jako otwierającą album „Behind the Closed Eye” ?
O: Francis Ledwidge, poeta który napisał ten tekst, umarł bardzo młodo, wszystkie jego poematy, podobnie jak ten opowiadają o życiu podobnym da tego, jakie prowadziliśmy w Irlandii gdy byłem młody – naturalne obrazy i piękni irlandzkie obrazy marynistyczne, krajobraz i niebo nawiedzały go w ten sam sposób co mnie. Utwór August opisuje piękno miesiąca, porównując go do kobiety. Takie bogactwo dźwięku jest dość niezwykłe dla Anúny, ale też bardzo zmysłowe na tym utworze – jeden z naszych ulubionych utworów koncertowych.
P: „From Nowhere to Nowhere” to utwór instrumentalny. Dlaczego włączałeś do programu utwór bez chóru?
O: To proste – po prostu mam całkowitą kontrolę nad tym co idzie na jakikolwiek album, i jakże akurat upływało 150 lat od końca wielkiego irlandzkiego Głodu, czułem że to było stosowne włączenie do programu płyty utworu który byłby hołdem. Cóż lepszego mogłem skomponować by opisać spustoszenie dokonane w tym strasznym okresie, niż pojedynczy, smutny i pełny wyrazu utwór instrumentalny.
P: „Gathering Mushrooms” jest jedyną pieśnią tradycyjną na „Behind the Closed Eye”. Czy Anúna będzie kontunuowała chóralne aranżacje tradycyjnej muzyki irlandzkiej w przyszłości ?
O: „Behind the Closed Eye” to bardzo religijny i smutny album -popchnął muzykę Anúny na inną drogę – jakkolwiek głównym celem było dla mnie badanie pełni moich zdolności kompozytorskich, a nie oddalanie się od muzyki którą kocham. Nowy album Anúny cechuje dużo tradycyjnych aranżacji, jest bardziej podobny do pierwszych albumów niż do „Behind the Closed Eye”. Jednak „Behind the Closed Eye” jest wciąż moim ulubionym albumem.
P: Aranżacje orkiestrowe na „Behind the Closed Eye” są bardzo skomplikowane. Czy ich ułozenie zajęło ci więcej czasu, niż zwykle zajmuje ci pisanie dla chóru?
O: Nie – pisanie dla orkiestry jest dużo łatwiejsze niż dla chóru – zawodowi muzycy wykonają wszystko – Anúna jest ograniczona technicznie w tym, co może robić, choć to co nam wychodzi i tak bywa piękne.
P: Anúna została nominowana do nagrody Classical Brits. Jaka była twoja reakcja?
O: Przemysł związany z muzyką klasyczną na świecie strasznie kuleje – być może to jest właśnie dobra droga – Brits to w zamierzeniu nagroda dla najlepiej sprzedającego się artyty roku – na nasze nieszczęście, wówczas gdy byliśmy nominowani nie mieliśmy żadnego kontraktu płytowego, jednak zważywszy dużą konkurencję, było to dla nas ogromnym wyróżnieniem.
P: Anúna dwukrotnie pojawiła się na albumach The Chieftains – The Long Black Veil i Tears of Stone . Jak do tego doszło?
O: Paddy Moloney rozpoznał widocznie kulturalną wartość, jaką ma nasza grupa. The Chieftains zawsze łączą praće z dobrą zabawą – to prawdziwi mistrzowie sztuki!
P: Anúna jest zespołem bardzo entuzjastycznie podchodzącym do fanów, działają dwie listy dyskusyjne i chat-room, gdzie fani i członkowie zespołu mogą porozmawiać. Skąd ten pomysł i jak doszło do jego realizacji?
O: Anúna była jedną z pierwszych grup w internecie – nasz adres to: http://www.anuna.ie – jest bardzo prosty. Możemy kontaktować się z przyjaciółmi na całym świecie.; Chat-room jest stale czynny. Pionierskie na tym polu okazały się działania Fan Clubu założonego przez Marguerite Smith – niegdyś z; USA, obecnie z Irlandii – była ona również surowym i dokładnym krytykiem naszych występów!
Wywiad ukazał się w magazynie „Celtic Cafe”
Dodaj komentarz