Mini album holenderskiej grupy Inner Strenght, to tylko trzy utwory. Jednak te trzy utwory mówią wiele o możliwościach i pomysłach tego zespołu.
Pierwszy z motywów na tej płycie, to „Expectations II”. Utwór ten zaczyna się od skrzypcowej melodii, do której dochodzi rytmika rodem z reggae, wzbogacona brzmieniem didjeridoo, oraz część wokalna, ciekawie zaaranżowana na kobiece wokale. Piosenka jest dość szybka i energiczna.
Nieco bardziej nastrojowo, a jednocześnie dryfując w kierunku popu, prezentuje się „The Fields”. Jednak folkowe brzmienie gitary i mięsisty bas nie pozostawiają wątpliwości – to nie muzyka z topu list przebojów, a coś znacznie ciekawiej zbudowanego. Trzeba jednak przyznać, że w „The Field” Holendrom blisko do klimatów zespołu The Corrs.
w tytułowym „Driven” mamy dość ostrą rytmikę, w którą wplata się melodia fletu, oraz fankujący refren, w którym znów wyraźnie słychać didjeridoo. Flet z kolei zbliża się momentami do pieknych celtyckich melodii, kiedy dołączają do niego skrzypce, to skojarzenia z celtyckim funky w stylu Capercaillie stają się nieuniknione.
Inner Strenght można uznać za zespół folk-rockowy, jednak byłoby to duże uproszczenie. Jeśli miałbym porównywać do innych kapel, to cała stylistyka Inner Strenght pasuje mi tylko do austriackiego Ballycotton – zespołu, który gra piękną muzykę folkową, ale nie da się dokładnie określić skąd.

Taclem